Spojrzał w lustro. Nie zobaczył nic, co mogło go zdziwić, a
czasem się tak zdarzało – podbite oko, zakrwawione ucho, lub brakująca trójka,
która świeci pustką do dziś. Nikomu to nie przeszkadzało, a już na pewno nie
jemu. I tak się nie usmiechał. Obmył twarz zimną wodą i zmoczył czarne, ledwo
spadające mu na oczy włosy. Dzień jak codzień – pomyślał i wszedł pod prysznic.
Woda swobodnie spadała masując mu kark. Mógłby stać tak kilkanaście dobrych
minut, gdyby z ciągłego półsnu nie wyrwał go dźwięk tluczonego szkła.
Momentalnie wyskoczył z łazienki nie zważając na okrycie, ale w pokoju nie było
nikogo. Pod oknem, w które dął wiatr leżała pusta butleka po piwie przewrócona
przez falującą firankę. Podszedł, by je zamknąć i nagle poczuł silne uderzenie
w tył głowy. Osunął się na podłogę niczym drzewo po uderzeniu pioruna, a przed
oczami zatańczyły mu dwa cienie.
...CDN...
Co dalej z bohaterem? Kim jest? Co mu się stało? Zapraszam do komentowania - na podstawie komentarzy powstanie kolejny odcinek! Stwórzmy tę historię razem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz