Dziś gości nie było zbyt wielu. Może dlatego, że był środek tygodnia i dopiero godzina szesnasta. Jeszcze dwie-trzy godzinki i zrobi się tłoczniej, choć na pewno nie tak tłoczno, jak w piątek, czy sobotę, gdy przychodzi tu mnóstwo, w większości tego samego, towarzystwa.
W
tle leciał akurat Bruce Springsteen, który nie zdążył zaśpiewać nawet swojego
„Streets of Philadelphia”, gdy Słodka Liz przyniosła zamówienie.
- No to opowiadaj. Co
ci się takiego przydarzyło? – zapytała przysiadając się.
- Powiedz. Czy wczoraj
wychodziłem stąd z jakąś czarnulką?
- Żadnej nie
pozwoliłabym się do ciebie zbliżyć kochaniutki – powiedziała kelnerka i znów
puściła do niego oczko. - A tak poważnie mówiąc, to nie przypominam sobie. A
nie było tak dużo ludzi, by mi to umknęło uwadze. Rozmawiałeś tylko z jakimś
dziwnym facetem w garniturze i kapeluszu, jak w „Blues Brothers”.
- Z jakim facetem?
Wiesz kto to był? Nic nie pamiętam – powiedział zaskoczony, gdyż nie mógł
skojarzyć tej rozmowy.
- Nie mam pojęcia.
Wyglądał dość dziwnie. Takich klientów nie mamy tu wielu. Myślałam, że pisałeś
coś do tej swojej gazety, że to jakiś twój informator, więc nie wnikałam. Ale
twarz miał dziwną, bladą jak u trupa, a nad okiem miał rozległą bliznę, chyba
od poparzenia. Nie chciałabym spotkać takiego w ciemnej uliczce. Brrr...
- A nie wiesz o czym
rozmawialiśmy?
- Za kogo ty mnie masz
kochaniutki?! – powiedziała uniesionym głosem, w którym było jednak więcej
serdeczności niż gniewu. – Nie podsłuchuje cudzych rozmów – dokończyła i szturchnęła
go w ramię. – Powiesz mi wreszcie co ci się stało, że tak marnie wyglądasz?
- Jak tylko sobie
przypomnę… - powiedział, wypił pierwszą pięćdziesiątkę i zawiesił wzrok na
piwie.
...CDN...
Zapraszam do komentowania - na podstawie komentarzy
powstanie kolejny odcinek! Stwórzmy tę historię razem! Co stało się dalej? Czy
przypomniał sobie cokolwiek? Czas na kolejny krok!
Myślę, że siedząc nad tym piwem zaczął mieć przebłyski pamięci. Nieliczne bo nieliczne ale dzięki nim powoli mógł dojść do tego co się stało. Zaczyna kojarzyć tego gościa i strzępki rozmowy, a poźniej próbuje odnaleźć piękną nieznajomą :) myślę, że ta historia może się ciekawie rozwinąć :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz. Przemyślałem. Chcę jednak, aby ta historia potrwała trochę dłużej. Jeśli wybaczysz - darujemy sobie na razie przebłyski pamięci... ;) Zapraszam do zostawiania następnych komentarzy! :)
OdpowiedzUsuń