piątek, 5 października 2012

Historia pewnego człowieka. Odcinek 5



     Dziś gości nie było zbyt wielu. Może dlatego, że był środek tygodnia i dopiero godzina szesnasta. Jeszcze dwie-trzy godzinki i zrobi się tłoczniej, choć na pewno nie tak tłoczno, jak w piątek, czy sobotę, gdy przychodzi tu mnóstwo, w większości tego samego, towarzystwa.
     W tle leciał akurat Bruce Springsteen, który nie zdążył zaśpiewać nawet swojego „Streets of Philadelphia”, gdy Słodka Liz przyniosła zamówienie.
- No to opowiadaj. Co ci się takiego przydarzyło? – zapytała przysiadając się.
- Powiedz. Czy wczoraj wychodziłem stąd z jakąś czarnulką?
- Żadnej nie pozwoliłabym się do ciebie zbliżyć kochaniutki – powiedziała kelnerka i znów puściła do niego oczko. - A tak poważnie mówiąc, to nie przypominam sobie. A nie było tak dużo ludzi, by mi to umknęło uwadze. Rozmawiałeś tylko z jakimś dziwnym facetem w garniturze i kapeluszu, jak w „Blues Brothers”.
- Z jakim facetem? Wiesz kto to był? Nic nie pamiętam – powiedział zaskoczony, gdyż nie mógł skojarzyć tej rozmowy.
- Nie mam pojęcia. Wyglądał dość dziwnie. Takich klientów nie mamy tu wielu. Myślałam, że pisałeś coś do tej swojej gazety, że to jakiś twój informator, więc nie wnikałam. Ale twarz miał dziwną, bladą jak u trupa, a nad okiem miał rozległą bliznę, chyba od poparzenia. Nie chciałabym spotkać takiego w ciemnej uliczce. Brrr...
- A nie wiesz o czym rozmawialiśmy?
- Za kogo ty mnie masz kochaniutki?! – powiedziała uniesionym głosem, w którym było jednak więcej serdeczności niż gniewu. – Nie podsłuchuje cudzych rozmów – dokończyła i szturchnęła go w ramię. – Powiesz mi wreszcie co ci się stało, że tak marnie wyglądasz?
- Jak tylko sobie przypomnę… - powiedział, wypił pierwszą pięćdziesiątkę i zawiesił wzrok na piwie.

...CDN...

Zapraszam do komentowania - na podstawie komentarzy powstanie kolejny odcinek! Stwórzmy tę historię razem! Co stało się dalej? Czy przypomniał sobie cokolwiek? Czas na kolejny krok!

2 komentarze:

  1. Myślę, że siedząc nad tym piwem zaczął mieć przebłyski pamięci. Nieliczne bo nieliczne ale dzięki nim powoli mógł dojść do tego co się stało. Zaczyna kojarzyć tego gościa i strzępki rozmowy, a poźniej próbuje odnaleźć piękną nieznajomą :) myślę, że ta historia może się ciekawie rozwinąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz. Przemyślałem. Chcę jednak, aby ta historia potrwała trochę dłużej. Jeśli wybaczysz - darujemy sobie na razie przebłyski pamięci... ;) Zapraszam do zostawiania następnych komentarzy! :)

    OdpowiedzUsuń